Już dawno nie wrzucałem nic bardzo ekstremalnego i chyba najwyższy czas uzupełnić to zaniedbanie jakimś mocnym akcentem. Co powiecie na superostre fermentowane rybki akwariowe ze smażoną cebulą i skwarkami?
Sosy znane jako pla ra to specyficzy przysmak bardzo popularny w północnej Tajlandii (regionie IIsan) i Kambodży. Robi sie go z małych rybek, albo z wnętrzności większych ryb, którym pozwala się fermentować w tropikalnym upale. Jakie tam zachodzą procesy tego nie wie nikt, ale prawdopodobnie mniej więcej w takich warunkach powstawało życie w praoceanie. Mi udało się nabyć w internecie słoik fermentowanych rybek gurami (znanych miłośnikom akwarystyki, więc przyrządzenie z nich takiej mikstury można podciągnąć pod kolejny przykład jedzenia przez Azjatów naszych zwierząt domowych).
Naczytałem się o tym jak bardzo trudny do zaakceptowania jest to smak tyle, że przez pół roku bałem się otworzyć słoik. Kiedy się wreszcie przemogłem okazało się że wszystkie opisy były bardzo wyolbrzymione. Rybny zapach nie jest w ogóle wyczuwalny dopóki się nie podgrzeje pasty na woku, aromat fermentacji majaczy gdzieś w tle, za trawą cytrynową i innymi przyprawami, za to smak umami jest doskonale zrównoważony. W zasadzie najtrudniejsza do przejścia była świadomość zjadania rybki akwariowej. W konsekwencji produkt, który miał być jedynie ciekawostką włączam na stałe do repertuaru. Coś mi jednak mówi, że dopiero na miejscu w północnej Tajlandii można spróbować naprawdę hardkorowej wersji tego sosu i nie omieszkam tego zrobić kiedy tam dotrę, co ostatnio mi się nie udało ze względu na porę deszczową.
Release the Kraken |
- 1 konkretna łyżka kiszonej ryby gurami (Pla Ra)
- 2 małe cebule pokrojone w plasterki
- 3 czerwone papryczki chili drobno posiekane
- 10 gram słoniny
- 3 łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka soku z limonki
W rondelku wysmażyć słoninę na jasnozłote skwarki. Odłożyć je w ciepło. Na patelnie przelać ok 2 łyżki wytopionego smalcu. Rozgrzać i na gorący wrzucić cebulę. Smażyć na średnim ogniu aż zacznie pachnieć. Dodać pla ra i mieszać aż ryba nie połączy się z cebulą i trudny do zniesienia zapach nie wypełni kuchni. Dodać cukier, chili zdjąć z ognia i dobrze wymieszać. Przenieść na talerz, skropić sokiem z limonki a na górze ułożyć skwarki.
Można podawać z kleistym ryżem i świeżymi warzywami (ogórek, kapusta), albo samodzielnie jako zakąskę do alkoholu.
źródło przepisu: http://www.nattylive.com/2009/06/pla-ra-tod-fried-thai-fermented-fish.html
Używając sfermentowanych rybek zrobiłem także bardzo dobre curry z jajek przepiórczych i tofu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz