niedziela, 20 stycznia 2013

Ezogelin Çorbası ze śnieżnej Anatolii

Za nami blue monday, najbardziej depresyjny dzień w roku (w tym roku przypadł 16 stycznia) (jednak to dzisiaj, 21, jest blue monday, 16 był w tamtym roku). To jednak nie oznacza że zrobiło się nagle wesoło i pozytywnie. Na to trzeba będzie poczekać do pojawienia się pierwszych oznak wiosny. Póki co z depresją trzeba walczyć wszystkimi dostępnymi sposobami, a jedzenie jest jednym ze skuteczniejszych. Wśród różnych zimowych comfort food w moim prywatnym rankingu króluje talerz gorącej zupy i zdaje się że nie jestem w tym odosobniony. Zupa to alchemia pozytywnych składników, głównie warzyw i ziaren, poddanych tak łagodnej obróbce jaką jest gotowanie. Ciepło bijące z parującego garnka ogrzewa kuchnię i serce. Lubię polskie zupy, ale również są w innych kuchniach są takie zimowe pocieszacze.
Zima w tureckiej Anatolii jest równie ponura co w Polsce, a nawet bardziej bo życie tam jest naprawdę surowe. Polecam film "W Anatolii" z 2012 roku. Ale jeszcze bardziej polecam "Śnieg" Orhana Pamuka
Bohater książki pisarz Ka, przyjeżdża do Karsu, zapomnianego miasta gdzieś w głębokiej Anatolii, gdzie mieszka jego dawna miłość Ipek. Ma napisać o pladze samobójstw wśród tamtejszych kobiet. Miasto po jego przyjeździe zostaje odcięte od świata przez śniegi. Ożywiają się islamiści i kurdyjscy działacze, armia szykuje się do siłowego rozwiązania. W tej depresyjnej atmosferze rosnącego zagrożenia zwykli ludzie szukają bliskości, którą daje wspólny posiłek.
W wysokim pokoju, przy ustawionym na środku stole siedzieli Kadife, Ipek i ich ojciec, pan Turgut. Ka domyślił się, że trzecia dziewczyna, w szykownej bordowej chuście zasłaniającej włosy, to Hande, koleżanka Kadife. Naprzeciwko niej siedział dziennikarz, pan Serdar. Widząc wyraźnie zadowoloną ze spotkania niewielką grupę biesiadników, niedbale zastawiony stół i zręczne ruchy radosnej Kurdyjki Zahide, która szybko i bezszelestnie krążyła między kuchnią a salonem, Ka zrozumiał, że pan Turgut i jego córki mają zwyczaj często i długo zasiadać do wieczornego posiłku.
— Cały dzień myślałem o panu, cały dzień się martwiłem! Gdzie się pan podziewał?! — zakrzyknął pan Turgut, wstając z miejsca. Podszedł do niego i mocno go przytulił, a Ka pomyślał, że mężczyzna zaraz się rozpłacze. — W każdej chwili może.się stać. coś strasznego — dodał tamten dramatycznie.
Ka usiadł na wskazanym przez pana Turguta miejscu na drugim końcu stołu i łapczywie jadł podaną mu gorącą zupę z soczewicy. Pozostali mężczyźni zaczęli sączyć raki. Kiedy w pewnej chwili całe towarzystwo skupiło uwagę na ekranie telewizora stojącego za jego plecami, Ka, korzystając z okazji, zrobił to, o czym marzył od dłuższego czasu — zaczął się przyglądać twarzy Ipek. (...)
Tymczasem Zahide, z dużym garnkiem w jednej i odbijającą świetlne refleksy aluminiową łyżką
wazową w drugiej dłoni, podeszła do stołu.
— Zostało jeszcze trochę zupy na dnie, a grzech wylewać. Która dziewczynka chce dokładki? — zapytała z troskliwym matczynym uśmiechem.
Ipek, która właśnie odradzała poecie wyprawę do Teatru Narodowego, tłumacząc, że boi się o niego, umilkła nagle i razem z Hande i Kadife odwróciła się w stronę uśmiechniętej Kurdyjki. Ka pomyślał, że jeśli Ipek zażyczy sobie dokładki, to pojedzie z nim do Frankfurtu i wezmą ślub. Wtedy pójdę do Teatru Narodowego i przeczytam Śnieg — postanowił.
— Ja poproszę! — powiedziała Ipek i podała talerz.



Składniki
  • 2 łyżki oliwy
  • 2 łyżki masła
  • duża cebula
  • czosnek (4-7 ząbków)
  • duży pomidor
  • kopiasta łyżka przecieru pomidorowego
  • 2 łyżki ostrej papryki
  • 1,5 szklanki czerwonej soczewicy
  • ćwierć szklanki ryżu
  • ćwierć szklanki grubego bulguru
  • 1-2 łyżki suszonej mięty
  • sól i pieprz
  • ćwiartki cytryny
W garnku na średnim ogniu rozgrzać oliwę z masłem. Drobno pokroić cebulę i czosnek. Wrzucić do garnka i zeszklić na małym ogniu. Pomidora obrać ze skórki (sparzyć wrzątkiem po czym zanurzyć w lodowatej wodzie, można w śniegu) i usunąć nasiona. Pokroić w kostkę i dorzucić do garnka razem z przecierem pomidorowym. Jeszcze chwilę podsmażyć. Dodać paprykę (najlepsza jest czarna papryka turecka). Dodać wypułkaną soczewicę, ryż i bulgur. Jeśli chodzi o bulgur to nie ma być to ta drobna wersja podobna do kuskusu (koftesi bulgur) tylko gruba (pilavlik bulgu ). Z jej braku lepiej użyć drobnej kaszy jęczmiennej niż kuskusu. dodać 6 szklanek bulionu drobiowego i dobrze wymieszać. Posolić i dodać pieprzu do smaku. Dodać suszona miętę. Przykryć i zostawić żeby się powoli gotowało mieszając od czasu do czasu (ok godziny). Kiedy ryż jest gotowy a soczewica zacznie się rozpadać zupa też jest gotowa. Zazwyczaj jest zbyt gęsta i trzeba ją nieco rozcieńczyć wrzątkiem. Na koniec można rozlać zupę do misek a w małym garnuszku na małym ogniu roztopić trochę masła, wsypać do niego dużą szczyptę mięty i papryki, po czym polać tą miksturą zupę w miseczkach żeby dodać jej dodatkowego kopa. Serwować z ćwiartkami cytryny do doprawienia i gorącym tureckim pieczywem.

Przepis  wziąłem ze strony Centrum Studiów Bliskowschodnich Uniwersytetu Harvarda http://cmes.hmdc.harvard.edu/research/ecmes/photo/turkish_soup . Można tam również przeczytać smutną historię Ezo, która ponoć wymyśliła tę potrawę (nazwa znaczy 'zupa panny młodej Ezo")

3 komentarze:

  1. cóż, szkoda, że Turcy nie podzielają zachwytu Europy na Pamukiem...a wręcz przeciwnie. Też zdarzyło mi się czytać tą książkę parę lat temu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo pisze i mówi o rzeczach, z których Turcy nie są zbyt dumni. Chyba traktują go tak jak Polacy tego faceta co napisał książkę o Jedwabnem.

      Usuń
  2. Śniegu nie czytałam ale kilka innych pozycji tak i niezwykle sobie cenię Pamuka, a za talerz zupy zwłaszcza zimą dam się pokroić ;)
    Pozdrawiam :)zajadając miseczkę domowego rosołu z domowym makaronem ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...