fot. Kasia Klimczewska |
6 szalotek
3 kg kości wieprzowych
4 piersi z kurczaka
1 łyżeczka soli
6 suszonych krewetek
2 łyżeczki cukru
1 łyżka sosu rybnego
1 pierś z kurczaka (najlepiej z
kością)
4
jajka
olej do smażenia
600 g makaronu ryżowego bun
200 g wietnamskiej mielonej
szynki cha lua (można zastąpić zwykła szynką albo dobrą mortadelą)
12 sztuk krewetek
pół pęczka zielonej cebulki
garść zielonej kolendry
1,5 łyżki karmelizowanej szalotki
1 limonka pokrojona na 6 cząstek
Opalić przekrojone na pół
szalotki nad płomieniem gazowym albo przypiec na grillu (ok. 5 min.)
Wypłukać kości pod bieżącą wodą,
włożyć do dużego garnka i zalać zimną wodą. Dodać sól i na małym ogniu
doprowadzić do wrzenia zbierając wszystkie wypływające szumowiny. Dodać opalone
szalotki, suszone krewetki, sos rybny i cukier. Gotować przez 2 godziny
regularnie zbierając szumowiny. 20 minut przed końcem dodać pierś kurczaka.
Wyjąć wszystkie składniki z
bulionu i dokładnie go przecedzić. Kurczaka oddzielić od kości i zostawić żeby
wystygł. Potem pokroić na bardzo cienkie paski. Bulion wlać do czystego garnka
i utrzymywać gorący (lekko pykający).
Wbić dwa jajka do miseczki i
dokładnie rozbić widelcem. Usmażyć z nich omlet na lekko naoliwionej patelni.
Powtórzyć to samo z pozostałymi 2 jajkami. Pociąć omlety na bardzo cienkie
paski.
Pokroić szynkę na bardzo cienkie paski.
Namoczyć makaron w gorącej wodzie
przez 5 min. Odcedzić i przelać zimną wodą żeby oddzielić od siebie poszczególne
kluski. Pociąć nożyczkami na mniejsze kawałki.
Zamiast stosować gotową prażoną szalotkę (do kupienia w azjatyckich sklepach) można ją zrobić samemu. Szalotkę drobno posiekać i na małym ogniu powoli skarmelizować w dość dużej ilości oleju (trwa to do 20 minut). Odsączyć z oleju (aromatyczny olej można wykorzystać do przyprawiania azjatyckich potraw) i osuszyć na papierowym ręczniku
Rozdzielić makaron na 6 miseczek
i ułożyć na nim kurczaka, omlet, cha lua, posiekaną dymkę i kolendrę. Zalać
gorącym bulionem i posypać prażoną cebulką. Podawać z cząstkami limonki.
Korzysta ktoś z cateringu dietetycznego?? Ja się nad tym zastanawiam bo chciałabym jeść zdrowo. Sama nie mogę się jakoś przekonać i nie gotuję zdrowo. dajcie znać. Ja ostatnio znalazłam stronę https://dietly.pl to jest taka porównywarka tych cateringów. Chyba z tego skorzystam.
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda! Miałam okazję spróbować wietnamskiego buliony i mam zamiar raz jeszcze go zjeść :D
OdpowiedzUsuń